Z cyklu: PRODUKTY
W skład podstawowego zestawu kalendarzy, jakie cieszą się wśród naszych klientów największą popularnością wchodzą przede wszystkim kalendarze trójdzielne, kalendarze planszowe, kalendarze biurkowe i kalendarze listkowe. Przy odrobinie dobrej woli można do tego towarzystwa zaliczyć także biuwary. W poprzednim felietonie omówiliśmy kalendarze trójdzielne, teraz kolej na planszowe. Zaczniemy od jednoplanszowych kalendarzy listwowanych.
Niektórzy ludzie wierzą, iż od właściwego zaplanowania dnia, tygodnia, roku, a nawet całego życia, zależy efektywność ich działań, skuteczność realizacji wyznaczonych celów, a tym samym wzrost poczucia tzw. dobrostanu, cokolwiek pod tym słowem rozumiemy. W tym procesie, kalendarze winny pełnić swoją istotną rolę, aczkolwiek we współczesnych produkcjach nie jest to już tak oczywiste. Przerost formy, przeważnie w postaci nagiej modelki, nad treścią czyli samym kalendarium, powoduje iż funkcja informacyjna i użytkowa kalendarzy ustępuje coraz częściej funkcji reklamowej i marketingowej, co samo w sobie nie byłoby jeszcze czymś najgorszym, gdyby nie zalew tandety przy ich projektowaniu.
Koszt profesjonalnej sesji fotograficznej jest dla wielu firm zbyt wygórowany i w głowach niektórych decydentów od marketingu rodzi się wątpliwość czy aby warto wydawać tyle pieniędzy, skoro można skorzystać z wewnątrzzakładowych mocy przerobowych. Do pozowania w strojach zgodnych z przepisami BHP zaprosimy co zgrabniejsze panie z administracji, zdjęcia trzaśnie się z dowolnej komórki, a syn prezesa na spiraconym Corelu obrobi to wszystko w trymiga, bo przecież czegoś go tam uczą na tej informatyce w technikum. W ten sposób tanim sumptem zrobi się cacy kalendarz. Niestety, owoce takiego myślenia są przeważnie godne pożałowania. Moja rada więc brzmi:
Dla tych desperatów, których moje memento nie odstraszyło i postanowili jednak zaprojektować własny kalendarz planszowy, spieszę z kilkoma radami.
Warunki techniczne, jakie winien spełniać projekt kalendarza jednoplanszowego nie są zbyt skomplikowane. Obowiązują tu typowe zasady przygotowania produktów prostych do druku. Można nawet powiedzieć, że w sposobie przygotowania kalendarz planszowy formatu B1 nie różni się niczym od zwykłej wizytówki formatu 90x50 mm. Tym nie mniej parę słów warto tu poświęcić takim kwestiom, jak: docelowy format kalendarza, użyty do druku papier, preferowany sposób zadruku oraz wybór odpowiednich listew.
Format netto, czyli wymiar gotowego kalendarza po obcięciu wszystkich zbędnych spadów, winien być bardzo jasno sprecyzowany w trakcie składania w drukarni zamówienia. Najlepiej jeśli podany w milimetrach wymiar netto kalendarza zna zarówno projektant, dział zlecający druk, jak i oczywiście sama drukarnia. O ile przy innego typu publikacjach można wymiary docelowe korygować już w trakcie czynności prepresowych, o tyle przy kalendarzach listwowanych mamy ograniczenie wynikające z konieczności wcześniejszego zamówienia listew u podwykonawcy. W wypadku pomyłki, za długie listwy można jeszcze dociąć na miejscu, ale za krótkie idą niestety na przemiał.
W pliku produkcyjnym pdf, który przesyłacie do druku, format netto wyznacza tzw. trimbox, dlatego przy projektowaniu kalendarza warto zadbać aby był on od początku odpowiednio zdefiniowany.
Przy omawianiu wymiarów pracy, niebezpiecznym zwyczajem jest posługiwanie się symbolami formatów: B1, A1, B2, A2 itd., gdyż w poligrafii pojęcia te nie zawsze są właściwie rozumiane, a wymiar docelowy publikacji (netto, po obcięciu) jest wypadkową zastosowanego formatu papieru, pomniejszonego o tzw. spady.
Aby uniknąć nieporozumień, podaję poniżej w formie tabelki odpowiednie wymiary netto (po obcięciu) i brutto (ze spadami) dla kalendarzy pełnoformatowych. Kryterium wyjściowym jest oczywiście format użytego papieru.
Przy kalendarzach planszowych mamy możliwość skorzystania z szerokiej gamy papierów, zarówno jeśli chodzi o rodzaj, jak i gramaturę. Kryterium decydującym jest oczywiście trwałość produktu końcowego, który musi przez cały rok, godnie prezentować się w postaci wiszącej.
O ile wizytówki drukujemy na kredzie 350g lub równie grubym kartonie, o tyle kalendarze spokojnie można drukować na błyszczącym lub matowym papierze powlekanym od 150g w górę. Oczywiście im grubszy papier, tym produkt finalny będzie stabilniejszy i trwalszy. Mając powyższe na uwadze wydaje się, iż:
dla kalendarzy planszowych wybór kredy matowej lub błyszczącej w gramaturze 250g jest rozwiązaniem optymalnym. Na takim papierze, można także swobodnie pokusić się o dodatkowe uszlachetnienia w postaci foliowania, czy też lakierowania wybiórczego.
Z wielkim zdziwieniem odnotowuję fakt, iż na życzenie klientów, kalendarze listwowane drukowane są zazwyczaj jednostronnie. O ile w wypadku plakatów przyklejanych do powierzchni na których są eksponowane, druk jednostronny jest konieczny, o tyle dla kalendarzy listwowanych nie ma on według mnie sensownego uzasadnienia. Przeciwnie - zastosowanie druku dwustronnego, przy którym na każdej stronie arkusza prezentowane by było po sześć miesięcy, wydaje się mieć same zalety:
- Wykorzystany jest w całości papier, za który i tak klient płaci.
- Kalendaria rozmieszczone po sześć miesięcy na stronie, mogą być złożone znacznie większą czcionką, co wpłynie pozytywnie na ich czytelność bez strat dla czytelności kształtów kalendarzowej modelki.
- Istnieje możliwość umieszczenia dwóch niezależnych grafik na każdej stronie arkusza. W ten sposób w połowie roku można bez większych konsekwencji dokonać zmiany jednej gołej panienki na inną.
- Każda z panienek będzie tylko przez pół roku narażona na działanie światła słonecznego i tym samym kolorki nie zdarzą się im wyblaknąć.
A jednak nasi klienci przeważnie zamawiają kalendarze drukowane jednostronnie. Konia z rzędem temu, kto da sensowne uzasadnienie dla takowego wyboru. Zachęcam więc do przemyślenia sprawy. Co wybieracie? Jedną gołą panienkę przez cały rok, dwadzieścia cztery godziny na dobę, czy też dwie, ze zmianą na początku wakacji? Z CUDDRUKIEM obie opcje są możliwe...
W czasach słusznie minionych wystarczały cztery pinezki lub taśma klejąca aby pozyskany w ramach wyrazu wdzięczności lub dowodu uznania kalendarz planszowy przytwierdzić na drzwiach pokoju biurowego lub na szafie z aktami. Dziś to za mało i niezbędnym elementem wykończeniowym kalendarza jednoplanszowego winny być listwy. Umieszczone zazwyczaj na górnej i dolnej krawędzi pełnią zarówno rolę usztywniającą, jak i czysto estetyczną. Ułatwiają jednak przede wszystkim jego sprawne zawieszanie.
Listew winno być dwie (górna i dolna), mimo iż teoretycznie wystarczy jedna. Najczęściej stosowane zamocowanie to jedna dziurka lub zawieszka na górnej listwie. Rzadziej używa się dwóch lub więcej dziurek, głównie w celu wykorzystania nylonowych żyłek do luźnego zawieszania kalendarzy w przestrzeni ekspozycyjnej. Do roli klienta, należy wybór rodzaju i koloru listew. Należy oczywiście pamiętać, iż listwy przesłonią nam górne i dolne 10-12 mm obrazu, więc trzeba przy projektowania mieć to na uwadze.
Ważne jest aby kolor listew i typ zamocowań wynikał z decyzji grafika i wchodził w skład projektu, gdyż listwy są integralną częścią kalendarza i w naturalny sposób dopełniają design całości. Tymczasem częstą praktyką jest zamawianie w drukarni najtańszych listew metalowych z dziurką, bez konfrontacji z projektem i projektantem.
Należy jednak pamiętać, że listwy w kolorach typowych (w tym te najpopularniejsze srebrne z dziurką), są przeważnie w stałej ofercie producentów. Na pozostałe często trzeba czekać po kilkanaście dni. Jeżeli kalendarz jest zlecony do druku w okresie letnim problemu nie ma, ale jeśli zlecenie przychodzi w wigilijny wieczór, szansa na terminowe zdobycie nietypowych kolorystycznie listew, jest równa szansie usłyszenia zwierząt mówiących tej nocy ludzkim głosem.
Pozdrawiam
Wasz CUDowny bloger